Roździał 1:
Nagle przeszły mnie zimne dreszcze i rozmyślałam co może sie stać czy jak jestem w takim dużym domu to czy nic mi się nie stanie nagle moja wyobraźnia zaczeła się robić coraz wyostrzejsza i zaczynałam się siebie bać. Próbowałam zasnąć , ale bez skutku ciągle słyszałam jak ktoś puka do drzwi, ale co miałam zrobić jak przeraźliwie bałam się zejść na dół gdyż było grubo po 2 w nocy.
Zadzwoniłam do przyjaciółki żeby ta mnie jakoś wsparła czy coś ale nie odbierała , pomyślałam że jak mama nie ma telefonu to może tata ma i się do niego dodzwonie niestety bez skutku. Po chwili usłyszałam intensywne walenie do dzwi zaczełam się bardzo bać zadzwoniłam jeszcze raz ale do chłopaka , zapomniałam że z nim zerwałam kurdeee... Nagle wyłamały dzwi się pod nasciskiem walących pięści i kopniaków kierowanych do nie i usłyszałam tupot nadchodzących kroków na schody które skrzypiały z każdym klolejnym krokiem. Na kartce którą położyłam na biórku wcześniej napisałam "Mamo nocuje dzisiaj u Sary bo nie chciałam zostać sama w domu z barku wziełam 20 zł na jakieś chipsy wróce jak najszybciej twoja kochana Dźen xx" Schowałam się w łazience pod wanna i przykryłam 3 pudełkami dekoracyjnymi które tam stały starannie poprawilam też dywanik który też tam leżał. Byłam taka przerażona , że najchętniej bym uciekła jak najdalej i się przytuliła do mojej mamy chociaż mam 14 lat. Nagle wszedł do pokoju usiadł na łóżku i przeczytał list. Bardzo się wkurzył zadzwonił do kogoś miał dziwny akcent tak jak by z gwarą niemiecką powiedział , że dziewczyny nie ma w domu i nie mogła daleko uciec i jedzie do "bazy"i wyszedł. Ja bałam się wyjść z mojej starannej kryjówki więc przespałam się w niej cała noc. Wstałam gdzieś o 11:32 w moim łóżku. Nie wiem jak to możliwe zeszłam na dół zobaczeć czy rodzice już są , ale nie było była tylko ciocia Asa z Anglii powiedziała mi , że rodzice wyjechali służbowo i niedługo powinni wrócić tak za 2 ,3 tygodnie. Pomyślałam że to normalne i nie dziwne i mam obok siebie bliską też mi osobe więc zjadłam śniadanie i poszłam do przyjaciółki porozmawiać z nią o tym co się stało zeszłej nocy. Jak szłam do niej jechał z mną szary kabriolet a w nim ciemny męszczyzna zatrzymał się i się spytał czy ma mnie nie podwieść ja odpowiedziałam że dziękuje i mam tylko kawałek , nie potrzeba ale jego kolega myślał inaczej i mnie zaciągnął do auta. .....
Świetnie piszesz! Na prawdę wciągające. Jestem ciekawa, co dalej się jej wydarzy. I dlaczego ten facet, tak się nią interesuje. Koniec boski. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D x
OdpowiedzUsuńcieszę się :) Kolejny rozdział będzie niedługo a może 2 :)
OdpowiedzUsuń